Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art | Divoom International

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel ArtA gdyby tak głośnik Bluetooth nie musiał być nudny? Gdyby nie tylko grał, ale także stanowił przyciągający ciekawskie spojrzenia gadżet? Jeśli jesteście zainteresowani takim rozwiązaniem, to warto sprawdzić co proponuje marka Divoom. Jak czytamy na oficjalnej stronie producenta, głównym celem firmy jest opracowywanie innowacyjnych produktów audio, które wyróżniają się estetycznym wzornictwem, trwałością oraz wydajnością audio godną oczekiwaniom melomanów. I faktycznie, w ofercie Divoom znajdziemy przenośne głośniki Bluetooth, którym nie można odmówić wyjątkowego designu (króluje tu moda na retro i na piksele), choć co do wydajności audio godnej oczekiwaniom melomanów już może trochę bym się kłóciła, przynajmniej jeśli chodzi o model Tivoo-Max. Ale szczegóły później. Gadżet gra niemniej naprawdę donośnie i w cenie nieco ponad 500 zł stanowi ciekawe urządzenie, które jest nie tylko praktyczne, ale także ciekawie udekoruje nasz pokój czy biuro.

Autor: Ewelina Stój

Osobiście znam więcej osób, które mają jakikolwiek, najskromniejszy choćby głośnik Bluetooth, niż osób, które mają jakiegoś rodzaju smartband czy smartwatch. Nie od dziś mianowicie wiadomo, że w polskich duszach stale gra muzyka i zabieramy ją ze sobą na piesze wycieczki, plaże, o grillach nie wspominając. Recenzowany dziś głośnik Divoom Tivoo-Max 2.1, choć działa także bezprzewodowo, jest z racji swoje budowy czy designu raczej "domatorem" czy też sprzętem "tarasowym". Ów głośnik ma za zadanie rozbrzmiewać w mieszkaniach nie zaś w większym plenerze, między innymi dlatego, że nie jest to klasyczny głośnik Bluetooth, a raczej urządzenie z funkcją głośnika. W Tivoo-Max znajdziemy mianowicie także inne funkcje takie jak zegar, pogoda, inteligentny budzik, radio internetowe, terminarz, gry, pomiar hałasu, współpraca z powiadomieniami z social media czy tryby audio pomagające w zasypianiu. Wszystko to wspomagane dedykowaną aplikacją mobilną Divoom. 

Divoom Tivoo-Max wygląda jak mały telewizorek, ostatecznie okazuje się być głośnikiem Bluetooth. A po bliższym zapoznaniu ujawnia jeszcze wiele innych funkcjonalności, będąc gadżetem jedynym w swoim rodzaju.

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test projektora BlitzWolf BW-VP6 - Natywne Full HD w niskiej cenie

Opakowanie głośnika to solidny, wzmacniany karton otwierany od góry, mierzący 22 x 22 x 11 cm. Z logotypów zdobiących front dowiemy się, że spoczywający wewnątrz głośnik to tak naprawdę system 2.1, a więc dwa głośniki 10 W (1,5 cala) oraz subwoofer 20 W (3 cale) z tunelem (a raczej tunelikiem) bass-reflex. Producent nie omieszkał też dodać informacji, że Tivoo-Max został wyposażony w 256 programowalnych diod LED, potrafiących wyświetlić 16 milionów kolorów, a za wyjątkowy wygląd ekranu odpowiada nie tylko wbudowana baza efektów, ale także społeczność zebrana wokół urządzenia, która dzięki aplikacji może dzielić się stworzonymi przez siebie "dziełami pikselowej sztuki". Jeśli chodzi o konfigurowanie wyświetlacza, to muszę przyznać, że możliwości są naprawdę olbrzymie, zdecydowanie większe niż w przypadku kwestii audio, gdzie nie otrzymaliśmy szansy zastosowania jakichkolwiek innych ustawień, niż fabryczne. Ale choć Tivoo-Max nie rzuci nas na kolana jakością dźwięku, to jak na tego typu urządzenie, które proponuje więcej niż zwykły głośnik BT, całość wypada naprawdę zadowalająco. 

  Divoom Tivoo-Max 2.1
Wymiary i waga 184,5 x 163 x 86 mm, 1,5 kg
Łączna moc wyjściowa 40 W
Pasmo przenoszenia 40 - 20000 Hz
Stosunek sygnału do szumu ≥80 dB
Wielkość przetworników 2x 1,5"
1x 3"
Pojemność akumulatora 8000 mAh
Sugerowany czas pracy na baterii 10 h
Sugerowany czas ładowania baterii 4-5 h
Wersja Bluetooth 5.0
Zasięg bezprzewodowy 10 m
Złącza USB-C (ładowanie), AUX, czytnik kart microSD
Najniższa, aktualna cena 543 zł

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]W opakowaniu, prócz głośnika znajdziemy jeszcze instrukcję obsługi (przydatną!) w języku polskim, trzy pikselowate pocztówki oraz trzy zestawy pikselowatych naklejek. W zestawie nie mogło zabraknąć okablowania. Jest więc 60-centymetrowy przewód 3,5 mm jack do 3,5 mm jack, dzięki któremu będziemy w stanie puszczać muzykę przez port AUX głośnika. Jest też 80-centymetrowy przewód USB-A do USB-C, a więc przewód ładujący. Oba jawią się jako solidne, są też uraczone mocnym, nylonowym oplotem. Takie samo, solidne wrażenie budzi urządzenie, które można nabyć w kolorze czarnym, czerwonym oraz białym. Przybywa ono do nas dobrze zabezpieczone, między innymi w folię ochraniającą ekran. Głośnik wraz z nóżkami mierzy 18 x 16,5 x 8 cm i waży przy tym 1,5 kg. Nie jest więc taki znów ciężki, jednak ewentualny transport poza mieszkanie utrudniać mogą nóżki, które mimo to dodają kilka mocnych punktów do designu. Urządzenie w wersji do testów zostało utrzymane w przeważającej części w bieli (plastikowa, błyszcząca obudowa) ze srebrnymi elementami (boczne pokrętło, przycisk i nóżki, które wzbogacono dodatkowo gumowymi stopkami). Nic nie zapowiada, że konstrukcja będzie się szybko rysowała czy niszczyła w jakikolwiek inny sposób.

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test myszy Genesis Krypton 550 - ażurowy gryzoń dla oszczędnych

Na prawym boku, prócz przycisku zmiany źródła (Bluetooth, karta SD, AUX) i pokrętła, które też jest przyciskiem, mamy maskownicę jednego z głośniczków. Na lewym zaś boku, prócz maskownicy drugiego głośnika znajdziemy jeszcze ujście mikrofonu, zaś na topie urządzenia namierzymy dotykowe przyciski sterujące muzyką oraz budzikiem. Dotykowe panele wyglądają fajnie, jednak bywają denerwujące podczas przenoszenia głośnika - łatwo je bowiem wtedy przypadkowo aktywować, ale to marginalna wręcz wada urządzenia, którą nie każdy musi nawet zauważyć. Rewers głośnika skrywa najwięcej, bo największą maskownicę subwoofera, tunel basowy oraz gumową zaślepkę, maskującą przycisk on/off, złącze AUX, złącze ładowania USB-C oraz wejście na kartę microSD (w zestawie dołączono takową o pojemności 2 GB z kilkoma demonstracyjnymi kawałkami). Karta SD to też absolutny must-have, jeśli mamy w planach nagrywać urządzeniem wiadomości głosowe (maksymalnie o długości do jednej minuty). Tivoo-Max ma bowiem i taką możliwość. Jeśli więc chcemy zostawić domownikom listę sprawunków do wykonania zanim wyjdziemy do pracy, funkcja ta jak najbardziej się przyda.

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Lenovo Q27q-10 - biurowy monitor WVA o gustownym wyglądzie

Wspomniany wbudowany mikrofon służy też do rozmów telefonicznych przez BT, jednak choć nasz rozmówca rozbrzmiewa z głośnika donośnie i wyraźnie, to my, siedząc już metr od owego głośnika będziemy dla rozmówcy brzmieli niezbyt dobrze. Zanim przejdziemy do opisu dodatków, a więc do bardziej bądź mniej zbędnych funkcjonalności, zajmijmy się najważniejszą kwestią głośnika, a więc jego brzmieniem. Tivoo-Max dostarcza dźwięku stereo 2.1 o łącznej mocy 40 W. Trzeba przyznać, że jak na takie maleństwo, całość brzmi całkiem nieźle. Producent nie omieszkał się pochwalić, że model ów to najmocniejszy i najlepiej brzmiący głośnik, jaki kiedykolwiek stworzył. I faktycznie muszę przyznać, że głośnik naprawdę potrafi zagrać głośno. Czy czysto? Nie liczmy na jakość porównywalną choćby do tańszych głośników pokroju Logitech 2.1 Z333 (choć bezpośrednie porównanie nie jest oczywiście w pełni zasadne, ale ma na celu przybliżenie tego, czego spodziewać się po recenzowanym głośniku). Divoom-Max gra po prostu "kulturalnie", całkiem głośno i nie raniąc przy tym patologicznie uszu, ale nic poza tym. Trzeba jednak zauważyć, że nie jest to sprzęt, który zamyka się wyłącznie na kwestii audio, dlatego też nie jest ona jakaś szalenie zaskakująca jakością. Pamiętajmy, że w kwocie 500 złotych otrzymujemy mianowicie więcej, niż sam tylko dźwięk.

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Jeśli puszczamy muzykę poprzez Bluetooth lub AUX własnym odtwarzaczem muzyki, będziemy w stanie z powodzeniem podregulować nieco tony wysokie, których moim zdaniem fabrycznie trochę w Tivoo-Max brakuje. Niestety nic więcej nie wykrzesamy z subwoofera. Każda próba najmniejszego nawet podciągnięcia tonów niskich kończy się charczeniem i przesterami, zwłaszcza na wyższych natężeniach dźwięku. Na szczęście bez grzebania w ustawieniach bas dla większości użytkowników powinien być wystarczający, zawsze można poratować się też wstawieniem głośnika do jakiejś wnęki, wykorzystując więc otoczenie do podrasowania dźwięku. Jeśli nie jesteście więc baaaardzo wymagającymi dźwiękowo użytkownikami, którzy chcą raczej wielozadaniowego, bajeranckiego urządzenia do codziennego użytkowania czy to w biurze czy nawet kuchni - Tivoo-Max ma szansę i zasadność zagościć u Was na dłużej. Nie przesadzę też gdy napiszę, że przy dźwiękach płynących z głośnika można z powodzeniem zaaranżować spontaniczną imprezkę. Jeśli jednak szukacie głośnika, który zadowoli Wasz wyczulony na wszelkie niedociągnięcia muzyczne słuch, ten model nie będzie odpowiednim. Przykładowo już JBL Charge 3, plasujący się w nieco niższej cenie, wyprzedza Tivoo-Max muzycznie, jest to jednak wyłącznie moja opinia, opinia osoby, która lubi zdecydowanie niżej schodzący bas.

Test Creative Sound BlasterX Katana - soundbar z kartą dźwiękową

Divoom Tivoo-Max 2.1 otrzymał akumulator o pojemności 8000 mAh. Producent sugeruje, że pozwoli on na 10 godzin odtwarzania muzyki, choć nie zaznaczył, przy jakiej głośności. Kilka miesięcy obcowania i testowania urządzenia pozwoliło mi odkryć, że w praktyce jest lepiej, niż podają twórcy głośnika. Potrafi on bowiem grać nawet przez nieustające 12-14 godzin przy ustawieniu 3/4 głośności maksymalnej. Divoom szacuje też ciągłą pracę bez muzyki, ale z włączonym wyświetlaczem na 24 godziny. Moje obserwacje także w tej kwestii są inne, gdyż po pełnym naładowaniu głośnika (które trwa około 4 h), funkcjonuje on przez niemal dwie pełne doby. Czasy pracy jak widać nie są złe, jednak najlepszym rozwiązaniem w moim przypadku okazało się po prostu ulokowanie Tivoo-Max blisko gniazdka sieci elektrycznej i stałe podłączenie do prądu. Rozwiązanie to jest dodatkowo o tyle dobre, że nie trzeba co jakiś czas, celem ładowania, wyciągać gumowej zaślepki, której wyciąganie jest mocno irytujące (trudne).

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]
W jednym z trybów, ekran będzie nam zamiennie wyświetlał godzinę, temperaturę na zewnątrz oraz pogodę, a więc np. pikselowe przedstawienie chmur płynących między wieżowcami. 

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]
Tweety tańczący w rytm muzyki? Proszę bardzo - tańczących Piksel Artów jest w Divoom pod dostatkiem, a społeczność tworzy dodatkowo zatrzęsienie kolejnych.

Powtarzam co chwilę, że Tivoo-Max nie jest zwykłym głośnikiem, a więc pora to udowodnić. Jego szeroką funkcjonalność odkryjemy dzięki dedykowanej aplikacji mobilnej Divoom (Google Play), która niestety nie jest zbyt intuicyjna, a dodatkowo baaardzo rozbudowana, co także wydłuża czas nauki tegoż oprogramowania. Po dłuższej chwili spędzonej w apce odkryjemy, że pozwala ona nie tylko na pobieranie grafik czy animacji stworzonych przez społeczność, ale także na tworzenie naszych własnych pikselowych dzieł, czy też napisów, które następnie będą wyświetlane na ekranie głośnika. Mało tego, aplikacja ma wbudowane ponadto takie bajery jak mixer (tworzenie własnych utworów dzięki zepętlaniu pewnych presetów czy tworzeniu sekwencji wybranych instrumentów), gry (np. Tetris czy Astro Battle do ogrania na głośniku), stoper, budzik, terminarz czy miernik natężenia dźwięku (zrzuty ekranu poniżej). 

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Wielki test dousznych i dokanałowych słuchawek True Wireless

Z tych wszystkich "bajerów" dość ciekawym jest terminarz (planner), dzięki któremu możemy stworzyć plan dnia, by o danej godzinie, określonym dźwiękiem i animacją, głośnik przypominał nam o rozpoczęciu zadania. Możemy też skorzystać z wbudowanych już presetów. Kolejną ciekawą funkcją jest pomoc w zasypianiu (sleep). Możemy tu wybrać jeden z kilku utworów wspieranych dźwiękami Alphawave, któremu towarzyszyć będą fale świetlne, mające za zadanie pobudzać wydzielanie melatoniny (przynajmniej tak głosi opis tej funkcji). Ostatnią z ciekawszych opcji jest inteligentny budzik, który uruchamia się stopniowo i może budzić nas przyjemnymi, ambientowymi dźwiękami, ekranem symulując jednocześnie efekt wschodzącego słońca. Wszystko to jednak dopiero wierzchołek góry lodowej, bowiem w aplikacji można spędzić dziesiątki godzin odnajdując co rusz coś nowego, choć trzeba przyznać, że duża część tych rzeczy będzie raczej klasycznymi zabijaczami czasu, ciekawostkami, niż faktycznie przydatnymi funkcjami. Pewne jest jedno - ekran ma całe zatrzęsienie opcji wyświetlania i cokolwiek nie wpiszecie w wyszukiwarkę Pixel Art, to "będzie Wam dane". 

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Rollme S08 - test smartwatcha dla Agenta 007: sieć 4G i kamera 8 MP

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]
Animowane piksele z Among Us? Są, i to w wielu wydaniach.

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]
Matrix? Owszem, jeśli tylko masz takie życzenie.

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Test Razer Kishi - kontroler, który daje nadzieję na mobilny gaming

Jak więc podsumować urządzenie takie jak Divoom Tivoo-Max? Po pierwsze jako gadżet, po drugie jako głośnik. Strona audio, w moim odczuciu, jest bowiem kestią drugorzędną, pewnym dodatkiem. Zawierając w konstrukcji za nieco ponad 500 złotych wszystko to co opisałam, producent musiał iść na pewne ustępstwa i widocznym jest, że jako priorytet uczynił jakość wykonania oraz stronę wizualną z funkcjonalnością ekraniku na czele, choć brzmienie nie trąci przy tym w żadnym wypadku przysłowiową chińszczyzną z bazarku. Podczas testów nie mogłam pozbyć się wrażenia, że Tivoo-Max to niesamowicie dobry pomysł na oryginalny prezent dla każdego geeka i nerda, bowiem wyświetlacz w parze z bogactwem Pixel Artów to coś, co "w przyrodzie" nie występuje zbyt często i stanowi szalenie ciekawe urozmaicenie naszego otoczenia. A jeśli poszukujecie sprzętu marki Divoom nastawionego maksymalnie na kwestię audio, warto zainteresować się takimi modelami jak Divoom Pro bądź Divoom Power z sześcioma przetwornikami i wielokierunkowym dźwiękiem przestrzennym 360°.

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Jak więc podsumować urządzenie takie jak Divoom Tivoo-Max? Po pierwsze jako wielofunkcyjny, praktyczny, oryginalny i przyciągający wzrok gadżet, a dopiero potem jako głośnik. Choć przetwornikom nie można odmówić mocnego basu oraz dużej, maksymalnej głośności.

Jakość wykonania i zatrzęsienie grafik wszelakich (Simpsonowie, czaszki, postaci z gier, Batman, Deadpool, Garfield, Sherlock Holmes i tysiące innych dzieł popkultury) to jednak nie wszystko. "Telewizorek" jest bowiem urządzeniem także praktycznym, wraz z opcją inteligentnego budzika, pomocą w zasypianiu czy terminarzem. Nie można zapomnieć o tym, że głośnik ma też funkcję dyktafonu, odtwarza muzykę z kart SD czy dzięki połączeniu przewodowym AUX, a w parze z mobilną aplikacją odtwarza muzykę z radia internetowego (setki stacji z całego świata). Jeśli lubicie tego typu gadżety, bądź chcecie podarować komuś prezent, który będzie absolutnym hitem wśród prezentów, to Tivoo-Max jest bardzo dobrą opcją. 

 

Innowacja Design

 

Divoom Tivoo-Max 2.1
Cena: 543 zł

Divoom Tivoo-Max 2.1
  • Oryginalny, ciekawy pomysł (także na prezent)
  • Dobrej jakości wykonanie i przyciągający wzrok design
  • Funkcjonalność wybiegająca ponad klasyczny głośnik BT
  • Niemal nieskończone opcje personalizacji dzięki aplikacji
  • Budzik, terminarz, pogoda, zegarek itp. jako dodatkowe funkcje
  • Niezły czas pracy na baterii, możliwa ciągła praca pod siecią
  • Całkiem przyzwoite brzmienie o wysokim natężeniu maksymalnym...
  • ... choć ostatecznie nie jest to najlepiej brzmiący głośnik w tej cenie
  • Lekkie przestery słyszalne przy maksymalnej głośności
  • Jakość rejestrowania mikrofonu w trakcie rozmów

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

Test głośnika Bluetooth Divoom Tivoo-Max 2.1 - w rytmie Pixel Art [nc1]

Reading next

Review – Divoom Ditoo: Functinally beautiful yet quirky | Divoom International
Divoom Pixoo Max Takes Pixel Art to the Max

Leave a comment

All comments are moderated before being published.

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.